Po 200 połączonych godzinach grania Dogmat smoka 2, wciąż odkrywamy nowe rzeczy. Nie chodzi tu o proste rzeczy, takie jak broń, którą przegapiliśmy – są to główne funkcje, potwory i mechaniki, które przemknęły nam przez myśl, gdy badaliśmy każdy zakamarek niezwykle wymagającej gry RPG akcji firmy Capcom. I nawet nie sama trudność jest tak okrutna. To symulacja świata i wszystkie szczegóły, które Cię zaskakują.
Twoi najlepsi przyjaciele mogą zginąć losowo, możesz zwabić kochanków do bójek, możesz zamienić głowy potworów w żywą broń lub okraść wszystkich w zamian za przedmioty, których nie dostaniesz nigdzie indziej. Po co kraść, skoro możesz po prostu pławić się w chwale nieskończonych darów? Jest tak wiele absurdalnych, małych sposobów interakcji Dogmat smoka 2, musieliśmy się z Wami podzielić niektórymi z nich. Mamy nadzieję, że byłeś tak samo nieświadomy jak my. Przyjrzyjmy się 10 rzeczom, o których nie mieliśmy pojęcia, że są możliwe Dogmat smoka 2.
Zaczynamy od czegoś prostego, co powinno być oczywiste, ale absolutnie nie było. Niektóre potwory nigdy się nie zatrzymują, nawet po odcięciu im głów – a sprytni gracze mogą wykorzystać tę funkcję na swoją korzyść.
Potwory to coś więcej niż tylko pasza do polowań Dogmat smoka 2 – niektóre potwory pozwalają odciąć głowę i zamienić ją w śmiercionośną broń. Najbardziej oczywistą z nich jest Meduza, o której dużo mówiliśmy, ponieważ jest to niesamowita funkcja. Jeśli uda ci się odłamać nieskazitelną Głowę Meduzy, możesz jej użyć, aby zamienić dowolnego potwora w kamień. Tak naprawdę nie ma to żadnego praktycznego zastosowania, ale daje tyle frajdy, a wykonanie tego jest absurdalnie trudne. Na szczęście istnieje łatwiejsza alternatywa, o której istnieniu nie miałem do tej pory pojęcia.
Golemów można również używać jak broni, ale są one bardziej tymczasowe. Zamiast trzymać głowę golema w ekwipunku, możesz przeciągnąć ją po ziemi, a następnie wycelować. Promień będzie nadal strzelał – wystarczy powalić Golema, a on się rozpadnie. Nie mieliśmy pojęcia, że można tak wykorzystać ich luźne głowy, a jeśli się wściekną, będą strzelać jeszcze częściej tymi zabójczymi promieniami. Jest o wiele więcej dziwnych szczegółów potworów, o których nigdy nie wiedzieliśmy – Meduzy są tak rzadkie, że musiała to kryć tajemnica. Ale nigdy nie podejrzewaliśmy, że Golemy mają tajne zastosowanie.
Miłość może być potężną rzeczą. Powinowactwo to niewidzialna statystyka Dogmat smoka 2 to określa, jak bardzo ludzie cię lubią – a wszyscy, od głównych bohaterów fabuły po pozornie przypadkowych NPC, mają powinowactwo. Możesz zwiększyć powinowactwo, dając prezenty, a najłatwiejszymi prezentami są Kryształy Wyrmslife. Każdy kocha te rzeczy. Kryształy Wyrmslife dają plus 50 powinowactwa każdemu NPC, który je zdobędzie. Rozdanie kilku kryształów zwiększy powinowactwo i zamieni tych przypadkowych NPC w wielbicieli na całe życie.
Są korzyści z takiego działania. Ale jesteśmy tutaj, aby porozmawiać o zabawnych wadach. Wielbiciele NPC pojawią się w twoim prostym domu w Vernworth, aby przypodobać się Powstańcom – zaczną się kręcić niemal natychmiast po osiągnięciu maksymalnego powinowactwa. I nie każdy chce się przyjaźnić. Jeśli w Twoim domu jednocześnie złapią dwóch romantycznych rywali, zaczną się bójki.
Te bójki też się nie kończą. Bójki wybuchają tylko wtedy, gdy twoi wielbiciele są w twoim domu, więc musisz wciągnąć ludzi do środka – jeśli jeden wielbiciel jest w środku, a drugi jest w pobliżu, przedostaną się przez drzwi i zaczną się huśtać. Zwiększ powinowactwo innego pobliskiego kumpla, a przyłączy się do walki na pięści. Jeśli dwie osoby będą walczyć, odblokujesz nawet trofeum „Plenty of Arisen to Go Round”, które jest zaskakująco trudne, jeśli grasz normalnie. Zabawnie jest patrzeć, jak chłopi walczą o ciebie, więc dlaczego nie nakarmić ich wszystkimi Kryształami Wyrmslife Crystal, jakie tylko możesz, i cieszyć się przedstawieniem.
Wszyscy wskoczyliśmy na Griffina, żeby pojeździć na rowerze, ale istnieje inny sposób transportu, który jest niezwykle przydatny w dotarciu do miejsc, do których zwykle nie można dotrzeć. Gryfy to świetna przejażdżka, ponieważ są ogromne i zazwyczaj odlatują z powrotem do swojego gniazda w regionie. W każdym regionie znajduje się gniazdo gryfa, które jest pełne łupów. W jednym z gniazd znajduje się darmowy kryształ portkryształu, więc wizyta tam jest obowiązkowa. I chociaż gryfy zazwyczaj pojawiają się tam, gdzie mogą znaleźć martwe woły – te stworzenia naprawdę lubią atakować woły – nie można ich przywoływać swobodnie. Harpie można wezwać, gdziekolwiek ich potrzebujesz..
CZYTAJ TAKŻE Hades 2: Jak zdobyć brąz i jak go wykorzystać
Będziesz potrzebował latarni dymnej Harpysnare. Ten rzadki przedmiot można kupić od handlarza Montgomery'ego w Checkpoint Rest Town za 3000 sztuk złota – a opis jest zwodniczy. Brzmi jak przedmiot używany do łapania pobliskich harpii i ułatwiania ich pokonania. Nie, to całkowicie błędne. W rzeczywistości pułapki przywołują harpię specjalnie stworzoną do jazdy.
Umieść latarnię dymną Harpysnare gdzieś w odległej skrzyni lub wąwozie, przez który chcesz przejść, a następnie podskocz i złap harpię. Harpie przypominają trochę szybowce, można je skierować w dowolnym kierunku i powoli poruszać się w powietrzu. Kosztuje wytrzymałość, ale dopóki masz przedmioty leczące wytrzymałość, możesz pozostawać w powietrzu przez czas nieokreślony. Kto by pomyślał, że harpie mogą być tak przydatne?
Jedyne inne przydatne stworzenia w Dogmat smoka 2 są Cyklopy. Przewróć tych dużych chłopców w pobliżu zepsutego mostu, a oni przeciągną się nad nim i utworzą prowizoryczne przejście. To zabawny szczegół, który większość z nas przeoczyła. Szanse na to są tak rzadkie, że jeśli nie odkryjesz wszystkiego i nie powalisz Cyklopa w pobliżu każdego zniszczonego mostu, jaki znajdziesz, całkowicie przegapisz tę animację.
Kiedy zabraknie Ci Kryształów Wyrmslife, istnieje inny sposób na przekształcenie obojętnych obywateli w kultystów dla Twoich Powstańców. Jeśli chcesz wzbudzić sympatię wszystkich mieszkańców miasta, skorzystaj z lokalnych tawern. Udaj się do wodopojów w Vernworth lub Bakbattahl i zacznij kupować naboje. Zrób to wystarczająco dużo, a będziesz mieć mieszkańców całego miasta o maksymalnym powinowactwie, gotowych wyznać ci swoją dozgonną miłość. Sztuka polega na tym, aby odpocząć pomiędzy każdą rundą. Poczekaj dzień i wróć, aby kupić kolejną rundę, aby uzyskać najlepszy możliwy efekt. A jeśli posiadasz dom w którymkolwiek z tych miast, nowi fani pozostawią przed Twoimi drzwiami stałą dostawę prezentów.
Prezenty zostawia się tylko u zwykłych graczy w Vernworth lub Bakbattahl – więc naprawdę nie ma powodu, aby zaprzyjaźniać się z przypadkowymi NPC-ami gdziekolwiek indziej. Bary można znaleźć w innych osadach na całej mapie, ale jeśli nic ci nie dadzą, to po co? Ustaw Portkryształ w obu miastach i skorzystaj z szybkiej podróży, aby uzyskać nieograniczoną ilość losowych rzeczy, które możesz sprzedać.
Poczekaj do nocy, kiedy tawerny będą pełne, a najwięcej skorzystasz z tej sztuczki. Jeśli chcesz pozyskać jakiegoś konkretnego NPC-a, możesz go dosłownie podnieść i zanieść do tawerny. Upuszczanie NPC-ów i kupowanie rund doda ich do puli postaci otrzymujących zwiększenie powinowactwa. Zrób to wystarczająco dużo, a łatwo odblokujesz trofeum „Filantrop”, maksymalnie 10 postaci. To musi być najszybszy sposób – będzie to po prostu kosztować kupę monet. Dokładnie 2000 sztuk złota na rundę.
Najrzadszy potwór w Dogmat smoka 2 jest również jednym z najbardziej imponujących. Ten bezgłowy rycerz pojawia się tylko w nocy, w pobliżu wody lub mostów – a nawet wtedy zdarza się tak rzadko, że można grać przez sto godzin i nadal go nie zauważyć. To dlatego, że Dullhahan pojawia się tylko w bardzo określonej porze nocy. Jeśli wejdziesz w gęstą mgłę, będziesz wiedział, że Dullahan jest w pobliżu. Kiedy pojawi się Dullahan, twoja latarnia zgaśnie. Świecąca, odcięta głowa Dullahana zapewnia całe światło, jakiego potrzebujesz. Potwór pojawia się dopiero o świcie i będziesz miał tylko kilka minut na pokonanie go, zanim wzejdzie słońce i zniknie.
Dullahan to potężny nieumarły wojownik, który naprawdę nie przypomina niczego innego w grze. To bardziej jak Mroczne dusze szef niż a Łowca potworów. Krąży po okolicy, uzbrojony w potężny miecz, teleportując się za twoim Powstańcem, aby wykonać zabójczy atak chwytający lub przywołując rój magicznych pocisków, aby cię wyśledzić. Naprawdę nie ma nic lepszego niż Dullahan.
CZYTAJ TAKŻE XDefiant: Jak zdobyć przedsezonowe dropy
Jeśli chcesz łatwiej znaleźć Dullahana, wykonaj zadanie „Dopóki śmierć nas nie rozłączy' – Dullahan zawsze się pojawi, gdy uciekniesz na ratunek mężowi. Ci elitarni wrogowie będą także znacznie częściej pojawiać się w Unmoored World. Po grze nie ma cyklu dnia ani nocy. Eksploruj wystarczająco dużo, a natkniesz się na jednego. Jeśli będziesz szukać Dullahana na głównej mapie, będziesz miał trudności ze znalezieniem choćby jednego. Można z nimi walczyć tylko przez kilka minut każdego dnia w grze, a nawet wtedy ich wygląd jest całkowicie losowy. Jeśli to nie tylko Dogmat smoka 2 w skrócie nie wiem o co chodzi.
Złodzieje nie służą tylko do okradania potworów. Choć opis umiejętności Plądrowanie sprawia wrażenie, jakby służyła wyłącznie do okradania żywych wrogów, można jej także użyć na – cóż, dosłownie na każdym. Każdy NPC w grze może zostać splądrowany, a niektórzy z nich noszą przydatne przedmioty.
Zadanie główne Caged Magistrate zapozna Cię z Waldharem, któremu możesz ukraść rzadki egzemplarz Howling Blizzard. Kolejny rzadki tom można ukraść Elsie, podróżującemu handlarzowi w Battahl. Możesz okraść Ibrahima Fałszerza w Checkpoint Rest Town, aby otrzymać darmowy przedmiot zwany Partcrystal, o którym porozmawiamy później. Spróbuj okraść każdego, kogo tylko możesz dla zabawy i zysku – tylko uważaj, to obniża powinowactwo, a niektórzy NPC zaatakują cię, gdy tylko ich zobaczą, za okradanie ich.
Kradzież od potworów ma szansę dać przydatne przedmioty, ale okradanie mieszkańców miasta jest o wiele łatwiejsze. Przede wszystkim okradaj kupców – oni zawsze mają przy sobie coś do kradzieży. Będziesz także chciał ograbić członków drużyny lub nazwane postacie, które są rzeczywiście ważne w historii. Kto wie co…