Teraz jest jasne, że Daedalic został w pewnym stopniu potraktowany niesprawiedliwie.
W historii notorycznego flopa pojawiło się dziwne i nieklimatyczne rozwiązanie Władca Pierścieni: Gollum.
Chociaż fani Tolkiena mieli nadzieję, że w wyniku tego nieoczekiwanego spinoffu otrzymają interesującą, jeśli nie idealną grę, ostateczny wynik nie spełnił nawet najniższych oczekiwań fanów. Jak już informowaliśmy, fatalne przyjęcie, jakie spotkało grę, doprowadziło do tego, że Daedalic faktycznie przeprosił.
Jak donosi Tech4Gamers, wiemy już o jeszcze jednej stronie w dziale firmy. Jak się okazało, Daedalic nie miał nic wspólnego z napisaniem przeprosin, które rzekomo wysłali. Przeprosiny przesłał wydawca gry, firma Nacon. Co gorsza, Nacon nawet nie zaprosił nikogo do swojego biura ani nie zatrudnił osoby z zewnątrz, aby napisała przeprosiny. Zamiast tego użyli ChatGPT, aby wysłać przeprosiny.
Jak być może pamiętacie, konsekwencje tego wszystkiego doprowadziły do zamknięcia wewnętrznego studia przez Daedalic. Firma istnieje nadal, wyłącznie jako wydawca. Przełożyło się to na zwolnienie przez firmę 25 z 90 pracowników, czyli blisko jedną trzecią całego personelu.
Władca Pierścieni: Gollum deweloper Daedalic Entertainment był znany przede wszystkim jako wydawca, ale cieszył się dobrą reputacją dzięki swojemu wewnętrznemu studiu. W szczególności studio gier Daedalic było znane z produkcji kilku dobrze przyjętych gier przygodowych typu „wskaż i kliknij”. Ich najbardziej prestiżowym projektem do tego momentu była niespodziewana adaptacja „Filary ziemi” Kena Folletta.
Wcześniej Daedalic był znany z produkcji wysypisko śmieci seria gier przygodowych. Podczas wysypisko śmieci seria nie spotkała się ze szczególnym uznaniem krytyków, mieli lojalną rzeszę fanów i wystarczający sukces finansowy, aby popchnąć firmę do przodu dzięki bardziej znanym licencjonowanym grom.
Chociaż Daedalic zasłużył na całą krytykę, jaką otrzymał za kiepskie wydanie Władca Pierścieni: Gollumbyło jasne, że zostali w pewnym stopniu potraktowani niesprawiedliwie w sprawach, na które nie mieli wpływu. To odkrycie pochodzi z nowego filmu dokumentalnego w języku niemieckim. W dokumencie stwierdzono również, że Daedalic otrzymał rygorystyczny budżet w wysokości 16 milionów dolarów na stworzenie gry przez Nacona, co zdecydowanie nie wystarczyło, aby zdać sobie sprawę z tego, co obecnie nazywamy porażką w projektowaniu gry.
Gdyby mogła istnieć lepiej przemyślana i finansowo udana wersja Władca Pierścieni: Gollumżyjemy we wszechświecie, w którym ta gra nigdy nie ujrzała światła dziennego.