Naprawdę aż chce się zastanawiać, co zrobił serwer Minecraft.
Ataki DDoS. To termin, którego nikt nie chciał się nauczyć, ale ponieważ nawet nasze hobby, takie jak korzystanie z mediów społecznościowych lub granie online, są na nie podatne, wszyscy skończyliśmy słysząc o tym i ucząc się o tym, w taki czy inny sposób.
DDoS to skrót od rozproszonej odmowy usługi. Tutaj zrobimy bardzo uproszczoną analogię do starej gry casual Diner DashJako Flo musiałeś spotykać się z klientami, by ich posadzić w swojej restauracji, obsługiwać, wręczać im rachunki i przyjmować płatności. Jak możesz pamiętać, im dłużej grałeś, Diner Dashtym więcej klientów Flo musiała zabawiać i obsługiwać.
Gdyby Flo doświadczyła ataku DDoS w swojej restauracji, byłoby to tak, jakby musiała obsługiwać 1000 klientów naraz. A potem Flo nagle musiałaby zmierzyć się z kolejną grupą 1000 klientów kilka sekund później, a potem z kolejną, i tak w kółko. Podobnie jak gra kończy się, jeśli nie uda Ci się dotrzeć do klientów na czas, ataki DDoS zwykle kończą się wyłączeniem serwerów, co może zrujnować wszelkiego rodzaju usługi online, od prostych stron internetowych, przez Facebooka, po PSN.
PRZECZYTAJ TAKŻE Czarny mit: Wukong – jak zwiększyć zdrowie, obronę i nie tylko
Jak podaje GamesRadar, jeden z takich ataków DDoS został przeprowadzony na dość przeciętnym Minecraft serwer o nazwie Minemen. Ale z jakiegoś powodu okazało się, że był to jeden z największych ataków DDoS w historii.
Firma o nazwie Global Secure Layer udostępniła publiczny raport na temat tego ataku i dokonała tego ustalenia. Jeśli chodzi o samą objętość, największym atakiem DDoS wszech czasów pozostaje ten, który uderzył w Google we wrześniu 2017 r. Atak ten osiągnął rozmiar 2,54 Tbps.
Jednakże ten atak na Minemen, który miał miejsce w tym tygodniu, uderzył z częstotliwością 3,2 do 3,5 razy większą niż poprzedni rekordzista. Jest to największy atak DDoS, jeśli mierzy się go w PPS, czyli pakietach na sekundę.
PRZECZYTAJ TAKŻE Visions of Mana otrzymuje nowy zwiastun „Przewodnika turystycznego”
Atak miał miejsce 25 sierpnia, po próbie przeprowadzonej dzień wcześniej, która osiągnęła 1,7 GPPS. Rzeczywisty DDoS uderzył z szybkością 3,15 GPPS. Większość ataków pochodziła z Rosji, ale pochodziły również z siedemnastu innych krajów, w tym Wietnamu, Korei Południowej, Tajwanu, USA i Ukrainy.
Na razie nie wiemy, dlaczego to się stało. Możemy tylko spekulować, że być może był jakiś niezadowolony gracz, któremu nie spodobała się jakaś zmiana na serwerach Minemen? Ale może Minemen sami o tym opowiedzą z czasem. Jeśli okaże się, że to coś poważnego, możemy usłyszeć o tym od Mojang, a nawet od Microsoftu. Miejmy nadzieję, że to wszystko okaże się niegroźnym żartem od przeciętnego hakera.