Tom Hardy przywiązał się do tego projektu pomiędzy graniem w Bane’a i Venoma.
The Splinter Cell Potwierdzono, że film, w którym miałby wystąpić Tom Hardy w roli Sama Fishera, został odwołany.
Jak donosi The Direct, producent projektu, Basil Iwanyk, sam to potwierdził. Iwanyk powiedział:
„Ten film byłby niesamowity… Po prostu nie mogłem go dobrze zrealizować pod względem scenariusza i budżetu. Ale miało być wspaniale. Mieliśmy milion różnych wersji tego, ale miało być hardcorowo i niesamowicie. To jeden z tych, którzy uciekli, co jest naprawdę smutne”.
Ubisoft rozejrzał się za pomysłem Splinter Cell film z 2012 roku. To było rok przed najnowszą grą z serii, Czarna lista Splinter Cellzostał wydany. To było dwie generacje konsol temu i daleko od problemów, z jakimi boryka się firma dzisiaj.
Iwanyk związał się z projektem w 2013 roku, kilka miesięcy po tym, jak Tom Hardy dołączył do roli gwiazdy. W tym czasie Hardy właśnie zauważył, że jego pozycja w Hollywood wzrosła po roli Bane’a Mroczny Rycerz Powstaje w tym samym roku.
Iwanyk potwierdził, że projekt był nadal w fazie produkcji w 2017 roku, rok po Książę Persji film spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Iwanyk stwierdził, że mieli nadzieję, że Splinter Cell film mógłby odwrócić trend złych filmowych adaptacji gier wideo.
Od tego czasu Hardy odrodził się w swojej karierze, przechodząc z DC na Marvel, grając w Venom w 2018 roku. A potem trend złych filmów i seriali z grami wideo skończył się, zanim projekt Ubisoftu zaczął działać.
Sprawy zaczęły się łagodnie od dość przyjętego Detektyw Pikachu film w 2019 r., a następnie Jeż Sonic film w następnym roku. W ubiegłym roku ukazała się płyta Ostatni z nas Program HBO, a potem rekordowy hit Film Super Mario Bros. W tym roku odnieśliśmy niespodziewany sukces Opad show, a wszystkie te małe projekty skłaniają producentów do odchodzenia od adresów IP komiksów i tworzenia programów i filmów o grach wideo.
Zdecydowanie łatwo to zobaczyć Splinter Cell mógł być pierwszym hitem, który przełamał wielką grę wideo, ale Ubisoft nie rozegrał dobrze swoich kart. Idealnym momentem na przeniesienie Sama Fishera na duży ekran byłby okres po 2001 roku, w którym te gry również zadebiutowały. Powinni byli więc spróbować, gdy tylko pierwsza gra okazała się hitem.
Ale poza tym być może ci producenci mogliby rozpocząć własne odrodzenie rządowego filmu szpiegowskiego, gdyby nakręcili dobry film. Biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy Ubisoftu, trudno sobie wyobrazić, że w najbliższej przyszłości ponownie spróbują dać zielone światło.