W świecie gier jest tylko kilka rzeczy, o których każdy może powiedzieć, że są oczywiste w odniesieniu do złego postępowania. Są to działania, które wyraźnie nie powinny mieć miejsca, a jeśli to zrobisz, programiści mogą po prostu przyjść po winowajcę. Widzieliśmy to w wielu formach na przestrzeni lat, w tym Nintendo szukało wszelkiego rodzaju graczy w projektach fanowskich, muzyce lub niektórych rodzajach streamów. Jeśli chodzi o Bungie, mieli do czynienia z jednym z bardziej globalnych problemów w świecie gier – oszustami. Mówimy o oszustwach hakerskich, żeby było jasne, co doprowadziło do ogromnej sprawy sądowej z udziałem ich gry Przeznaczenie 2. Tak ekscytująca jak dotychczas sprawa, po prostu przybrała inny poważny zwrot.
Widzisz, firma została uwikłana w prawne zamieszanie z firmą oszukującą gry wideo znaną jako AimJunkies, która dostarczała kody dla Przeznaczenie 2 od lat. Bungie pozwał ich, aby przestali, ale teraz zespół AimJunkie kontratakuje giganta gry. Jak to działa? Cóż, jedną z kluczowych spraw, które pomogły doprowadzić do sprawy sądowej, była kwestia dowodu, że zespół AimJunkie rzeczywiście używał kodów w grze. Umowa dotycząca warunków świadczenia usług, na którą zgodził się każdy gracz, zawierała klauzulę umożliwiającą Bungie dostęp do ich komputera, aby mogli sprawdzić, czy używali cheatów, czy nie. Ta praktyka jest obecnie standardem w grach na PC.
To właśnie ta klauzula pozwoliła Bungie zobaczyć prawdę o tym, co zrobił AimJunkie. Jednak w pozwie AimJunkie twierdzi, że Bungie nie miała tej klauzuli w wersji, którą mieli, kiedy zainicjowali oszustwa. Zanim zabrzmisz, że wyciągają coś z niczego, to nieprawda. W 2019 roku tej klauzuli nie było i jest to wersja, na którą AimJunkie zgodziła się w odniesieniu do warunków korzystania z usługi.
Twierdzą, że z tego powodu Bungie nie mogła wiedzieć o oszustwach, a zatem nielegalnie przeszukiwała komputery w poszukiwaniu dowodów, które doprowadziły do sprawy, w którą są teraz uwikłani.
To spora zmiana w tej opowieści i nie możemy powiedzieć, jak się sprawy potoczą w końcu. Z jednej strony musiałbyś pomyśleć, że to nie może pójść tak, jak chcą tego AimJunkies. Ale z drugiej strony, jeśli rzeczywiście zgodzili się na warunki korzystania z usługi, które nie zawierały klauzuli, która mogłaby wpuścić Bungie na ich komputery, to skąd wiedzieli, że włączają oszustwa?
Wyniki tej sprawy mają znaczenie, ponieważ będą stanowić precedens dla przyszłych przypadków oszustw, takich jak ta. Czas odpocząć i zobaczyć, co wydarzy się w nadchodzących dniach.
Źródło: ComicBook.com