Nie mówimy od razu, że to zły pomysł, ale wyraźnie wiele rzeczy może pójść nie tak.
Były szef Blizzarda, Mike Ybarra, ma ciekawy pomysł dotyczący cen gier wideo.
Kilka miesięcy po zakończeniu swojej pracy w Blizzard, Mike wspólny to na Twitterze:
„Myślałem o tym pomyśle przez jakiś czas jako gracz, ponieważ ostatnio zacząłem interesować się grami dla pojedynczego gracza.
Kiedy przechodzę grę, niektóre z nich po prostu zachwycają mnie, jak niesamowite było to doświadczenie. Pod koniec gry często myślałem: „Szkoda, że nie mogę dać tym ludziom kolejnych 10 czy 20 dolarów, ponieważ było to warte więcej niż moje początkowe 70 dolarów, a oni nie próbowali mnie co sekundę okraść ani dziesięciocentówki”.
Gry takie jak HZD, GoW, RDR2, BG3, Elden Ring itp. Wiem, że 70 dolarów to już dużo, ale jest to opcja na koniec gry, którą czasami chciałbym mieć. Niektóre gry są tak wyjątkowe.
CZYTAJ TAKŻE Fortnite: Jak zdobyć mit magii wody
Wiem, że większości nie spodoba się ten pomysł. 🙂 Przy okazji, zdaję sobie sprawę, że jesteśmy zmęczeni „dawaniem napiwków” we wszystkim innym – ale postrzegam to inaczej niż scenariusz polegający na naciskaniu na typ napiwku, z którym wiele osób się spotyka i na temat którego przekazuje opinie”.
Z pewnością brzmi to jak dobry pomysł na papierze, ale oczywiście nie sprawdzi się w przypadku każdej gry na rynku, a tym bardziej w branży gier wideo.
Dyskurs na temat napiwków w branży restauracyjnej toczy się już wcześniej. Nie będziemy omawiać wszystkich argumentów ani kontrargumentów, ale aby dać Państwu wyobrażenie o tym, jak głęboki był ten dyskurs, oto artykuł potępiający dawanie napiwków, tutaj artykuł o „zmęczeniu napiwkami” wśród amerykańskich konsumentów, a tutaj jest artykuł o tym, jak polityka niedawania napiwków może zaszkodzić pracownikom.
Ale może branża gier wideo mogłaby wyglądać inaczej ze względu na sposób, w jaki działa monetyzacja i psychologia w tej branży. Za wiele gier nie płaci się teraz z góry i są one oznaczone jako darmowe. Jednak zarabiają miliony na stałych dochodach z mikrotransakcji, które sumują się, gdy ich lojalni gracze ich nagradzają.
CZYTAJ TAKŻE Reżyserka Final Fantasy XIV, Naoko Yoshida, daje fanom Elden Ring tydzień przed premierą Dawntrail
Dowiadujemy się więc, skąd pochodzi Ybarra. Jeśli Twoja gra jest dobra, niektórzy fani uznają, że warto dodać te dodatkowe 10 lub 20 dolarów. Z pewnością znajdą się gracze, którzy zapłacą dodatkową kwotę ulubionym twórcom fanów, takim jak PlatinumGames, Larian Studios i Blitworks. Mogą też istnieć gracze, którzy chcą zrobić to samo dla większych firm, takich jak Nintendo, Rockstar Games, Blizzard, Santa Monica Studio itp.
W pewnym sensie gracze, którzy wsparli gry wideo za pomocą funduszy społecznościowych, podejmowali tego rodzaju decyzje jeszcze przed otrzymaniem gry, na podstawie tego, jak bardzo ufają twórcom. To zadziałało, jeśli poparłeś Rycerz Łopata gry, ale nie, jeśli poparłeś Potężny nr 9.
Ostatecznie natychmiast pojawiającym się problemem jest to, że będzie to działać tylko w przypadku popularnych gier. Niezależnie od tego, czy studio wydało dobry tytuł, czy nie i jak ciężko pracowało, uzależnienie się od napiwków stwarza dla nich takie samo ryzyko, jak nadzieja na dobry wynik w serwisie Metacritic.
CZYTAJ TAKŻE Battlefield otrzymuje nowy zespół deweloperów In Motive, w skład którego wchodzą pracownicy, którzy przerobili Dead Space
W każdym razie może to być rozwiązanie warte wypróbowania, pod warunkiem, że podstawowe wynagrodzenia i świadczenia pracowników nie są powiązane z tym, ile zarabiają na napiwkach. Biorąc pod uwagę, jak wyzyskujące są już niektóre istniejące modele monetyzacji w grach wideo, być może mogłoby się to okazać zrównoważoną, a nawet uczciwą alternatywą.
Powiązany