Co zaskakujące, istnieją podmioty niezwiązane z grami wideo, które chcą zatwierdzenia tej umowy.
Zgłoszono, że FTC może ostatecznie zatwierdzić transakcję przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft.
Jak donosi New York Post, ich źródła twierdzą, że jeden z demokratycznych członków czteroosobowego panelu FTC badającego transakcję zmienił zdanie i teraz popiera przejęcie Microsoftu.
Jeśli to prawda, ta osoba dołączyłaby do jedynej republikańskiej osoby w panelu, która również popiera fuzję. Zgodnie z zasadami FTC, gdyby przeszli do głosowania nad swoimi początkowymi planami pozwania Microsoftu w celu zablokowania transakcji, głosowanie zakończyłoby się remisem. Ten remis skutecznie wyczyściłby umowę z agencją. Jednocześnie podważyłoby to pozycję przewodniczącej FTC Liny Khan. Jak wyjaśnia Post, możliwe, że Lina całkowicie uniknie poddania tego pod głosowanie i zamiast tego będzie szukać porozumienia z Microsoftem w niektórych punktach przejęcia.
Podczas gdy gracze skupiali się na możliwej wyłączności gier i ich wpływie na branżę po tej fuzji, są inni gracze, którzy są dotknięci i mają swój wkład w tę fuzję.
Jak zauważył Post, Communications Workers of America, związek zawodowy związany z AFL-CIO, lobbuje w Kongresie, aby pomóc w przeforsowaniu umowy. Choć wydawałoby się zaskakujące, że związek zawodowy miałby pomagać korporacji, rozumowanie CWA jest takie, że Microsoft dałby pracownikom Blizzarda łatwiejszą ścieżkę do rokowań zbiorowych i/lub uzwiązkowienia niż to, co mają pod obecnym kierownictwem.
The Post zauważa również, że Microsoft od lat lobbuje Demokratów, dając im możliwość wywierania nacisku, który nie istnieje na przykład w innych krajach, takich jak Wielka Brytania i UE, które prowadzą własne dochodzenia.
Z drugiej strony nawet UK CMA i UE skupiły się na poszczególnych grach, a nie na skali samego zakupu. Kiedy brytyjska CMA opublikowała argumenty Sony i Microsoft dotyczące przejęcia, był to ważny punkt dyskusji między obiema firmami Call of Duty. Z drugiej strony, w ostatnich wiadomościach, które przekazaliśmy na temat dochodzenia UE, UE musiała wyjaśnić, że nie zablokują umowy tylko dlatego, że jeden pracownik UE chciał faworyzować jedną firmę kosztem drugiej.
Jeśli w tych lub innych krajach istnieje argument, że Microsoft byłby zbyt dużą firmą po tym przejęciu, nie zostało to jeszcze upublicznione.
Dużym punktem spornym dla wszystkich tych organów regulacyjnych jest to, że Microsoft nadal nie zobowiązał się do żadnych potencjalnych kompromisów w celu złagodzenia umowy. Jeśli dzieje się tak dlatego, że myślą, że mogą znieść wszystko, być może właśnie zbliżyli się do tego o krok.
Źródło: New York Post