Może Palworld nie ma aż tak wielu znajomych.
W zeszłym tygodniu The Pokemon Company i Nintendo oficjalnie ogłosiły, że pozwą Pocketpair za naruszenie patentu w grze Palworld.
Jak informowaliśmy wówczas, ponieważ Nintendo nie ujawniło, o jakie patenty toczy się spór, było za wcześnie, aby wydawać osądy na temat sytuacji. Nie powstrzymało to rund spekulacji i opinii na temat sytuacji.
Większość uważa, że to patent opisujący działanie Pokeballi jest w centrum tej kwestii. Wielu graczy i prawników już wyciągnęło wnioski na tej podstawie, oskarżając Nintendo o patent trolling.
TRENDY
Plotka: GTA 6 wewnętrznie opóźnione do 2026 roku, Jason Schreier nie może potwierdzić ani zaprzeczyć (jeszcze)
Krążą gorące plotki na temat Grand Theft Auto 6 i wiele osób nie chce, żeby okazały się prawdą.
Przeczytaj więcej
Oczywiście, każdy ma prawo mieć własne zdanie i nawet bez wszystkich dostępnych nam informacji, można rozsądnie wnioskować, że jest to patent trolling ze strony Nintendo. To z kolei tworzy narrację o Nintendo jako „złym facecie”, ponieważ niektórzy gracze powołują się na poprzednie przypadki, w których Nintendo wygrywało inne procesy, i podkreślają swoje pieniądze i władzę.
Ale czy to naprawdę trafna ocena sytuacji? Czy po prostu zakładamy, że ten trend jest poprawny, ponieważ wiele osób, którym ufamy i które lubimy, mówi to samo? Czy też powinniśmy być bardziej wybredni w przyjmowaniu informacji i rozważaniu tego, czego nie wiemy?
W pierwszej oficjalnej odpowiedzi Palworld na pozew, Pocketpair stwierdził, że jest „małą niezależną firmą gier”, której celem jest „tworzenie zabawnych gier”. Czego wtedy nie wiedzieliśmy, to że japońscy niezależni twórcy gier nie przyjęli dobrze ich oświadczenia.
Jak wyjaśnił użytkownik Twittera NotPeashyBee, niezależny twórca gier ZUN, ojciec Projekt Touhou franczyza, rzuciła cień na Pocketpair. Słowa NotPeashyBee:
„Po zbadaniu sprawy wygląda na to, że chodzi o sprawę sądową Nintendo/TPC kontra Palworld, a z tego, co widać, ZUN uważa, że Pocketpair psuje reputację niezależnym twórcom gier, więc znów będzie nazywany twórcą Doujin”
Jeszcze więcej kontekstu podał inny użytkownik Twittera o nazwie IceFairy, pisząc:
„W zasadzie. Palworld JP wydał oświadczenie, w którym przedstawił pozew jako sprawę Nintendo kontra deweloperzy indie i że zamierzają walczyć „dla nas, indie, prawda?”.
Reakcja japońskiej sceny była mniej więcej taka: „nie jesteśmy z nimi” lub „nie przemawiasz w naszym imieniu”.
Sam tweet ZUN-a można w zasadzie streścić tak: „Cóż, na szczęście dla mnie nie jestem niezależnym twórcą gier, jestem twórcą doujin, więc w ogóle nie jestem z tym związany!”, co jest swego rodzaju żartem.
Jako ciekawostkę dodam, że indie =/= doujin.”
IceFairy udostępnił również przetłumaczone zrzuty ekranu odpowiedzi na tweeta Palworld JP. Ponieważ sami nie mówimy po japońsku, nie możemy zweryfikować, czy tłumaczenia są w pełni dokładne. Możemy jednak zamieścić link do oryginalnego tweeta, gdzie widać, że niektóre z tych odpowiedzi są nadal aktywne i takie same.
Pocketpair dołożył starań, aby odpowiedzieć na wiele wcześniejszych zarzutów, z którymi Palworld się zmierzył, dotyczących plagiatu i wykorzystania AI oraz wcześniejszego zaangażowania ich twórców w krypto. Ale być może powinniśmy byli być bardziej wybredni w odniesieniu do ich odpowiedzi, ponieważ w swojej ojczystej Japonii wcale nie wydają się mieć dobrej reputacji.
Możemy zrozumieć, jeśli niektórzy gracze szybko staną się fanami Świat Pal odkąd został wydany na początku zeszłego roku. Niektórzy gracze Xbox mogą czuć, że w końcu mają Pokemon jak osobna gra. Poza tym, niektórym graczom może się naprawdę podobać projekt gry i koncepcja, którą stworzyła Pocketpair. Ale tutaj wskazujemy, że fandom może przyćmić osąd, zarówno w przypadku The Pokemon Company, jak i Pocketpair.
W szczególności, ponieważ nie znamy wszystkich faktów dotyczących sprawy, cała internetowa dyskusja na temat patentu na mechanikę Pokeball jest w najlepszym razie spekulacyjna. Naprawdę, sąd opinii publicznej nie ma takiej specjalizacji ani autorytetu, jaki ma prawdziwy japoński system wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych. I tak, obejmuje to dziennikarzy, prawników i analityków branżowych. Żaden z nich nie wie, jakie patenty są przedmiotem sporu ani jakie są inne fakty w sprawie, wszyscy wciąż zgadujemy.
Możemy swobodnie wyrażać swoje opinie, gdy fakty sprawy i ostateczny werdykt wyjdą na jaw. Ale tutaj i teraz jest całkowicie w porządku powiedzieć, że nie wiemy wystarczająco dużo, aby zdecydować, co myśleć. I nie ma problemu z po prostu czekaniem, aż rozprawa sądowa się rozegra.