Można zadać sobie pytanie, czy studio powinno było dokonać zwolnień na początku roku, skoro obecny moment jest teraz okropny.
People Can Fly ujawniło plany zmniejszenia produkcji gier, a następnie zwolnienia 120 pracowników.
Prezes studia, Sebastian Wojciechowski, podzielił się tą wiadomością na oficjalnej stronie firmy:
„Dzisiaj podjęliśmy bardzo trudną decyzję o ograniczeniu naszej strategii samodzielnego publikowania poprzez zawieszenie Projektu Victoria, zmniejszenie naszego zespołu przy Projekcie Bifrost i restrukturyzację niektórych naszych zespołów wspierających w People Can Fly.
Jesteśmy głęboko zasmuceni faktem, że ta sytuacja oznacza zawieszenie lub rozstanie z ponad 120 utalentowanymi Aviatorami, kolegami, których miło było mieć w naszym zespole.
Działanie to stało się konieczne, ponieważ zewnętrzna presja rynkowa utrzymywała się powyżej naszych prognoz. Rynek gier wideo wciąż ewoluuje i musimy dostosować się do dzisiejszej sytuacji. Podwajamy nasze wysiłki, wprowadzając nowe prace do wynajęcia i skupiając się na rozwoju pojedynczej niezależnej gry.
Wierzymy w nasze zespoły, mecze i ich potencjał i nadal jesteśmy bardzo zaangażowani w kontynuowanie tej podróży, ale musimy dostosować nasze plany do naszych możliwości finansowych.
People Can Fly postanowiło rozpocząć prace nad Projekt Wiktoria I Projekt Bifrost dwa lata temu, w świetle niepowodzenia biznesowego projektu świadczenia usług na żywo wspólnie ze Square Enix, Outriderzy. Obydwa miały być tytułami wydawanymi samodzielnie i żaden nie został jeszcze oficjalnie upubliczniony. Ale to tylko migawka szerszego obrazu.
Na początku tego roku firma People Can Fly zwolniła już 30 pracowników, a 20 innych przeniosła do innych projektów, po podjęciu decyzji o zmniejszeniu zakresu Projekt Bliźnięta. Projekt Bliźnięta miał być duży na tę samą skalę co Outriderzya także byłby własnością studia i przez nie opublikowany.
A potem w kwietniu ubiegłego roku odwołali Projekt Sztylet. Ta gra została początkowo sfinansowana i miała zostać opublikowana przez Take-Two Interactive. Kiedy Take-Two wycofało fundusze, People Can Fly nie znalazło innego wydawcy, który mógłby przejąć tę działalność. Tym razem nie ogłosili kolejnych zwolnień.
Ale teraz jest jasne, że People Can Fly jedynie opóźniło to, co miało nastąpić dzisiaj. Ponieważ dwie gry zostały zredukowane do mniejszych tytułów, a dwie gry nie są już w fazie rozwoju, firma nie potrzebuje tylu pracowników, ilu ma obecnie.
Może to jednak stworzyć mylący obraz sytuacji. Jak tłumaczył Wojciechowski, to nie jest tak, że najpierw postanowiono anulować projekty, a potem zwolnić ludzi. Samo People Can Fly nie zarabia wystarczająco dużo, aby utrzymać obecnych pracowników, a te cięcia są konieczne, aby uniknąć najgorszej możliwej alternatywy – zamknięcia People Can Fly i braku ratunku dla nikogo.
Musimy także przyznać, jak trudne są zwolnienia o tej porze roku. Z pewnością byłoby lepiej dla tych pracowników, gdyby umożliwiono im znalezienie nowych możliwości w środku roku, a nie w wakacje.
Życzymy odchodzącym członkom People Can Fly wszystkiego najlepszego i mamy nadzieję, że uda im się ponownie znaleźć miejsce w branży gier.