Dawanie i branie zaczyna się teraz.
Szef Microsoft Gaming, Phil Spencer, po raz kolejny wypowiedział się na temat statusu Xbox jako platformy gier wideo.
Od czasu wprowadzenia usługi Game Pass w 2017 r. wywróciła ona do góry nogami sposób, w jaki gracze Xbox i cała branża myślą o grach konsolowych. W przeciwieństwie do PlayStation Plus i Nintendo Switch Online, usługa subskrypcji Microsoftu umożliwia użytkownikom granie w gry Xbox na szerokiej gamie platform.
Warto pamiętać, że wszystko zaczęło się od samego Spencera, niedługo po tym, jak przejął Dona Mattricka na stanowisko szefa dywizji Xbox. Katastrofalna zapowiedź Xbox One w 2013 roku doprowadziła do poważnych szkód w reputacji, z którymi firma boryka się do dziś.
Spencer od początku myślała o rozwiązaniu tego problemu, początkowo miała to być jedynie usługa wypożyczania gier. Jednak sukces Netflixa i Spotify oraz sukces Microsoftu w ich biznesie w chmurze skłonił go do sprzedania dyrektora generalnego Microsoft Satyi Nadelli na pomysł stworzenia usługi subskrypcyjnej, do której można byłoby uzyskać dostęp w chmurze.
Istnieją wyraźne podobieństwa między tym, jak Spencer ominął problem posiadania niepopularnej konsoli w Xbox One, a tym, jak Nadella odbudował biznes Microsoftu przy słabnącej reputacji systemu Windows, zwłaszcza po awarii systemu Windows Phone.
W obu przypadkach Microsoft powoli, ale skutecznie budował swoje nowe usługi subskrypcyjne. Być może nie udało im się przekonać starszych fanów systemu Windows lub Xbox do przejścia na inną platformę, ale w rzeczywistości odblokowali nowy rynek usług w chmurze z nowymi klientami, którzy mają własne potrzeby i pragnienia.
Tak więc, kiedy Microsoft zaprezentował wczorajszą kampanię reklamową „This Is An Xbox”, spotkała się z dużą analizą i krytyką ze strony graczy na wszystkich konsolach. Jednak sposób, w jaki opowiedziano tę historię, przekazywaną przez wielu graczy konsolowych, był mylący. Ta wiadomość była wyraźnie skierowana do fanów subskrypcji gier, którzy już od lat zarabiają na Xbox mnóstwo pieniędzy. W każdym razie Microsoft po prostu żyje w reklamie tym powiedzeniem prawdy.
Spencer jednak wie, że spotkałaby się z taką reakcją i dlatego dzisiaj organizuje kolejną trasę wywiadowczą. Zapytany wprost przez magazyn Rolling Stone o przyszłość Xboxa jako konsoli, odpowiedział:
„Zdecydowanie zrobimy w przyszłości więcej konsol i innych urządzeń”.
Wiemy, że w przypadku większości graczy historia kończy się w tym miejscu, ale prawdziwa historia pojawiła się wcześniej w artykule. Ponieważ konsole Xbox w dalszym ciągu cieszą się gorszą reputacją w porównaniu do swoich konkurentów, Spencer szczerze opowiedziała o większym rozwoju ich działalności poza konsolami. Powiedział:
„Największy wzrost liczby graczy na Xbox ma miejsce na komputerach PC i w chmurze. Ilość miejsca na konsolach nie rośnie na wszystkich.
Kochamy tych klientów, ale jeśli chodzi o dalszy rozwój konsoli Xbox, chodzi o komputery PC, chmurę i zwiększenie dostępności naszych gier w większej liczbie miejsc.
W ten sam sposób, w jaki Microsoft uwolnił swój pakiet Office od systemu Windows i umożliwił użytkownikom korzystanie z programów Microsoft Word, Excel i Powerpoint na urządzeniach Apple i Android, ich dział gier szuka teraz sposobów na rozwój swojej firmy poza konsolą. A jednak ich aplikacje Microsoft Office na Apple i Androida korzystają z usług w chmurze w taki sam sposób, w jaki chmura Microsoftu jest podstawą Game Pass.
Czy jest zatem powód, aby dalej kupować konsole Xbox? To jakby zapytać, dlaczego Windows jest nadal najpopularniejszym systemem operacyjnym dla komputerów do gier. Może się to wydawać sprzeczne z intuicją, ale strategia biznesowa Spencera mogła zagwarantować, że Xbox pozostanie na zawsze, niezależnie od tego, czy przyszłe generacje ich konsol zawiodą, czy ostatecznie odwrócą dla nich narrację.