Dla branży to wciąż niepewny czas.
Kilku byłych pracowników Bungie ujawnia publicznie, że zaczęli przenosić się od poprzedniego pracodawcy do spółki-matki, PlayStation.
Bridget O'Neill umieściła ten post na swoim LinkedIn:
„Dzisiaj był ostatni dzień mojego zespołu w Bungie, ale nie ostatni dzień naszej pracy nad Destiny (i Maratonem)!
Bungie Creative Studios dołącza do PlayStation Studios, aby zbudować podstawy dla kreatywnego zespołu, który będzie w stanie wspierać wszystkie gry w ramach usługi PlayStation Live. W ramach tego posunięcia przyjmuję nową rolę starszego dyrektora kreatywnego w PlayStation Studios.
Praca nad Destiny była moim marzeniem, odkąd zatraciłem się w Labiryncie Gorgony w D1 VoG, ponieważ byłem zbyt rozproszony, sprawdzając wszystkie tekstury otoczenia. Praca w PlayStation nie była nawet marzeniem, bo nigdy nie wyobrażałem sobie, że jest to możliwe!
Możliwość podzielenia się naszym doświadczeniem w pracy nad tytułami Bungie z innymi studiami tworzącymi gry na żywo jest niezwykle ekscytująca. Usługa na żywo jest trudna i wiąże się z wyjątkowym zestawem wyzwań, więc dzięki współpracy PlayStation i Bungie będziemy w stanie zapewnić ogromny krok naprzód w rozwoju nowych gier, gdy wejdą one na ten niezwykle konkurencyjny rynek.
Jestem wdzięczny za wszystkich niesamowitych twórców i artystów, z którymi miałem okazję pracować w Bungie. Nie mogę się doczekać, aby stworzyć z tobą więcej rzeczy!”
O'Neill była starszym dyrektorem studiów kreatywnych w Bungie i dziś zajmuje to samo stanowisko w Sony Interactive Entertainment.
Levi Park umieścił ten post na swoim LinkedIn:
„Jestem podekscytowany informacją, że dzisiaj zaczyna się mój pierwszy tydzień na Playstation! Nie mogę przecenić roli, jaką Sony i Playstation odegrały w moim wychowaniu, wrażliwości projektowej i osobistych zainteresowaniach, więc to wszystko jest trochę surrealistyczne. Krótko mówiąc, jestem zaszczycony możliwością dołączenia do tego zespołu. Nie mogę się doczekać, aby nadal wspierać Bungie w jego kreatywnych działaniach marketingowych ze strony Playstation, a także wspierać światowej klasy zespół Sony Interactive Entertainment.
Chciałbym także wyrazić wdzięczność za czas spędzony w Bungie i szansę zabicia zębów podczas pracy nad Destiny 2, wyjątkową obecność w branży i markę wizualną, którą od dawna podziwiam. W szczególności chcę wykrzyknąć i podziękować Garrettowi Morlanowi, Ericowi Littlejohnowi, Alexowi Griendlingowi, Bridget O'Neill i Alannie Cervenak za ich zaufanie, zachętę i opiekę mentorską przez ostatnie kilka lat.
Pack był głównym projektantem wizualnym w Bungie, a obecnie jest menedżerem ds. projektowania w Sony Interactive Entertainment. Nie będziemy podawać linków do kolejnych postów ani kont, ale inne osoby, które Park tu wymienił, również pochodzą z Bungie, a niektóre z nich również przeniosły się na PlayStation. Jeśli nie masz dostępu do LinkedIn, możesz zweryfikować część ich tożsamości i pracować nad Mobygames.
Jest to następstwem zapowiedzi z lipca tego roku, że Bungie będzie musiało zwolnić jedną trzecią siły roboczej. Dla przypomnienia, studio zatrzymałoby 850 pracowników, 155 pracowników przeniosłoby się do innych działów w PlayStation, a 220 zostałoby niestety zwolnionych.
O'Neill i Park należą do 155 szczęśliwych pracowników, których firmie Sony udało się zatrzymać na innych stanowiskach w firmie. Nie wydają się być częścią zespołu, który rzekomo ma pomóc w stworzeniu jednej z gier nad którymi pracuje Bungie.
Informowaliśmy także o plotkach, jakoby Sony zakończyło w sierpniu ubiegłego roku przejęcie Bungie. Posty te wydają się zasadniczo potwierdzać, że tak się stało. Prawdopodobnie był okres, gdy O'Neill, Park i inni nadal przetwarzali swoje transfery w związku z biurokracją Sony.
Ale wtedy wydawało się, że Bungie walczy o zachowanie niezależności od Sony. Plotki Jeffa Grubba sugerowały, że napis wisiał na ścianie i stracili kontrolę jeszcze przed wydaniem Przeznaczenie 2: Ostateczny kształt.
Życzymy O'Neillowi i Parkowi wszystkiego najlepszego na nowych przygodach z PlayStation. W obliczu ciągłych zmian w ich byłym studiu, obecnej firmie-matce i samej branży gier wideo, kariery i życie mogą zniknąć lub ulec zmianie.