Ubisoft może już nie wybierać, czy mogą tworzyć tylko gry online.
Dyrektor generalny Ubisoft, Yves Guillemot, podzielił bezpośrednią odpowiedź na ruch zatrzymania gier.
Jak donosi Chronicle gier wideo, Guillemot został zapytany na ostatnim spotkaniu finansowym, choć nie jest jasne, czy domniemany „agresywny pytający” był jednym z inwestorów Ubisoft. Wiemy, że co najmniej jeden inwestor niezadowolony z obecnego kierownictwa w Ubisoft, aby żądać, aby sprzedają firmę Tencent zamiast być spółką zależną. Nie możemy więc być całkowicie pewni, czy ta osoba była prawdziwym zwolennikiem przestań zabijać gry.
Niemniej jednak Ubisoft jest szczególnie atakowany przez ruch. Kiedy anulowali usługi online dla ZałogaTantament, że gra nie można grać w dowolnym miejscu, dwóch klientów z Kalifornii zabrało się do sądu Ubisoft. Ubisoft złożył wniosek o oddalenie sprawy, ustanawiając argument, że wyjaśnili oni wyjaśnienia ograniczonej licencji gry. Przekazało to bar ustalony przez sąd w Kalifornii, ale sąd opinii publicznej nigdy im się nie wybaczył.
Guillemot został zapytany o petycję, a także o ZałogaSamo anulowanie.
Guillemot powiedział to:
Jeśli chodzi o petycję, działamy na rynku. I za każdym razem, gdy wydajemy grę, zapewniamy wiele wsparcia dla tej gry. Zapewniamy również wiele usług, aby upewnić się, że gra jest dostępna i pozostaje grywającą 24/7.
Guillemot szczegółowo opisał konkretne sposoby powiadamiania graczy o tym, jak ich gry są świadczone jako usługa, w tym powiadomienie o tym, że można je anulować.
Ale tym razem Guillemot, przemawiając w imieniu Ubisoft, podzielił się bardziej ugodowym oświadczeniem na ten temat. Powiedział:
Jest to problem, z którym mieliśmy do czynienia. Ale tego rodzaju problem nie jest specyficzny dla Ubisoft. Wszyscy wydawcy gier wideo mają ten problem.
Świadczysz usługę, ale nic nie jest zapisane w kamieniu i w pewnym momencie usługa można przerwać. Nic nie jest wieczne. Staramy się upewnić, że wszystko idzie dobrze dla wszystkich graczy i nabywców, ponieważ oczywiście wsparcie dla wszystkich gier nie może trwać wiecznie.
Ale to problem, nad którym pracujemy. Nad tym pracuje ogół branży, aby zminimalizować wpływ na graczy. Ale najwyraźniej to jest coś, co musisz wziąć pod uwagę.
Oczywiście nie jest to prawdziwa odpowiedź na wszystko, na co gracze chcą odpowiedzi. Guillemot nawet nie mówił o możliwie ożywieniu Załoga w formie offline, która byłaby podstawą tego, czego szuka ruch zatrzymywania gier. Ale możliwe, że Ubisoft i inni programiści nie mogą już zdecydować, czy chcą „być miłe” i dobrowolnie zaoferować offline. Politycy UE wyrażają teraz poparcie dla przestań zabijać gry, sugerując, że ruch ma tam silniejsze szanse niż w Wielkiej Brytanii i USA.
Ale jeśli zaprzestanie zabijania gier staje się sukcesem i czy okaże się być dobrodziejstwem czy zmorą dla branży, będziemy musieli poczekać i zobaczyć, jak to wszystko się potoczy.