Możesz się założyć, że Blizzard podpisze każdą umowę, która zapewni najwięcej dziesięciu centów.
Blizzard ujawnił inwestorom, że ich umowa z licencjobiorcą w Chinach wkrótce się kończy.
To była część języka w ich najnowszym raporcie dla inwestorów. Oświadczenie Blizzarda skierowane do inwestorów znajduje się poniżej.
„Obecnie mamy umowy licencyjne z podmiotem zewnętrznym obejmujące publikację kilku tytułów Blizzarda w Chinach. Umowy, które stanowiły około 3% skonsolidowanych przychodów netto Activision Blizzard w 2021 roku, wygasają w styczniu 2023 roku.
Prowadzimy rozmowy na temat przedłużenia tych umów, ale może nie dojść do porozumienia, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron. Nadal widzimy znaczne długoterminowe możliwości rozwoju naszej działalności w tym kraju”.
Nie jest jasne, dlaczego Blizzard nie wymienił nazwiska wspomnianego partnera, gdy ujawnił te informacje we wcześniejszych raportach, i oczywiście ten partner sam ma pewne udziały w firmie. Oczywiście byłby to Tencent, prawdopodobnie największa firma zajmująca się grami wideo na świecie, gdyby wziąć pod uwagę kapitalizację niezwiązaną z grami wideo. Jeśli mówimy tylko o inwestycjach w gry wideo, Tencent nadal jest jednym z największych inwestorów w gry wideo. Mają nawet umowy ze wszystkimi trzema producentami konsol w Chinach, Sony, Microsoft i Nintendo.
W rzeczywistości, mniej więcej w czasie, gdy Vivendi po raz pierwszy poszedł na zakupy dla nabywcy Activision Blizzard, sam Tencent był jednym z porzuconych nazwisk. Chociaż nie znamy wszystkich szczegółów procesu, który doprowadził do tego, że Microsoft sam dokonał tego przejęcia, inne inwestycje Tencent z innymi firmami wydają się wskazywać, że nie są one tak bardzo zainwestowane w samodzielne zarządzanie firmami, jak tylko chcą mieć swoje udział w rynku, gdy te duże gry i platformy są sprowadzane do Chin.
Bez wchodzenia w szczegóły, w jaki sposób Chiny prowadzą interesy z firmami zagranicznymi i lokalnymi, ogólną zasadą jest, że gry wideo wyprodukowane poza Chinami nie wykorzystują w pełni swojego potencjału na chińskich rynkach, jeśli nie mają chińskiego partnera biznesowego. Nie chodzi tylko o to, że ich chińscy partnerzy lepiej zrozumieją rynek. Dostają też lepsze porozumienia z rządem chińskim, które otwierają więcej możliwości wejścia na rynek. Nintendo może to potwierdzić, jeśli porównasz, jak radziła sobie ich działalność w regionie przed i po nawiązaniu współpracy z Tencent.
Odkąd o tym wspomnieliśmy, Activision Blizzard będzie musiał zmierzyć się z niezręcznym okresem między styczniem 2023 r. a każdym sfinalizowaniem umowy przejęcia przez Microsoft. Microsoft ma oczywiście swoją własną umowę z Tencent i konieczność honorowania osobno wynegocjowanej umowy z chińskim partnerem, być może innym partnerem, takim jak Netease lub IQIYI, skomplikuje biznes dla wszystkich. Jeśli Blizzard nawiąże współpracę z Tencent, ich inwestor może po prostu przerysować kontrakty, gdy nadejdzie czas, więc prawdopodobnie właśnie to będzie chciał zrobić.
Źródło: TheGamer