I czy będzie dalej rósł?
Nie jest tajemnicą, że produkcja gier wideo kosztuje dużo pieniędzy. Nie jest też tajemnicą, że koszty rozwoju poszybowały w górę od początków konsol. Kiedyś było tak, że w ciągu kilku tygodni, z kilkoma przyjaciółmi u boku, można było stworzyć wystarczająco dobry tytuł, który można było wypuścić z garażu lub piwnicy, jeśli miał się odpowiednią konfigurację. Ale teraz, aby stworzyć prawdziwy tytuł AAA, potrzebujesz setek pracowników, jednych z najlepszych dostępnych technologii i ogromnego budżetu, aby „dokończyć swoją wizję”. To jest coś Ostatni z nas część 2 I Horyzont Zakazany Zachód aż za dobrze wiedzieć.
W toczącej się wojnie sądowej między Sony a Microsoftem ujawniono niektóre „zredagowane” dokumenty, które podkreślały, w jaki sposób obie strony Ostatni z nas część 2 I Horyzont Zakazany Zachód kosztować ponad 200 milionów dolarów. Nie wspominając o tym, że nad grami pracowało od 200 do 300 osób, a tworzenie każdej gry trwało ponad pięć lat.
Wielu zwróciłoby uwagę, że obie gry były udane, ale nie o to chodzi. Koszt tworzenia gier rośnie tak bardzo, że tytuły takie jak ten muszą zarabiać wiele milionów dolarów, aby wyjść na zero. Co więcej, budżety w wysokości ponad 200 milionów dolarów, o których wspominaliśmy, były przeznaczone wyłącznie na tworzenie gier. Nie obejmowało to marketingu ani pokazywania tytułu na pokazach takich jak E3 lub inne wydarzenia związane z grami.
Chociaż gry odniosły sukces i technicznie przyniosły zysk, fakt, że musiały sprzedać wiele milionów sztuk, aby uzyskać ten zysk, pokazuje problem, którego nie można łatwo naprawić. Co więcej, Naughty Dog, Guerrilla Games i Sony musiałyby podzielić ten zysk ze względu na rozwój po obu stronach, nie wspominając o innych zespołach, które mogły pomóc.
Inną kwestią jest to, że ceny będą nadal gwałtownie rosnąć, ponieważ gry próbują zwiększyć zarówno długość, jak i realizm. PS5 ma jedne z najlepszych grafik na rynku, ale ich opracowanie nie jest tanie. Co się stanie, jeśli koszty rozwoju będą nadal rosły? To problem, który musi zadać sobie wielu programistów i wydawców.
Czy po prostu idą i tworzą mniejsze gry lub prostsze tytuły? Czy przestają próbować tworzyć „najbardziej realistyczne” gry, aby zaoszczędzić pieniądze? A może nadal robią to, co robią i mają nadzieję, że społeczność graczy kupi wystarczającą liczbę kopii? Tylko czas powie. Ale tak czy inaczej, warto pomyśleć o pójściu naprzód.